W Księdze Psalmów człowiek zna swoją wartość i pozycję na ziemi, wie, że został stworzony na obraz samego Boga, dlatego jako jedyny może wołać do Boga w śpiewie i w modlitwie. Nietypową, ale zarazem najwspanialszą księgą Pisma Świętego, jest "Pieśń nad pieśniami", w której ukazana została potęga miłości. Tego
Jan Kochanowski, Czego chcesz od nas, Panie W pieśni sławione jest dobro Boga, Stworzyciela świata, w którym człowiek może żyć w zgodzie z naturą. Człowiek nie ma nic do ofiarowania Bogu ponad ludzką miłość, bo wszystko na świecie pochodzi od Boga, a więc wszystko do Niego należy. Człowiek jedynie dzięki łasce Bożej może korzystać z jego dóbr i powinien Mu za to być wdzięczny. Utwór jest hymnem pochwalnym na cześć Boga i idealnego świata, jaki On stworzył. Boskie dzieło jest idealne, panuje doskonały ład i harmonia. Bóg to artysta, który stworzył świat z niczego, dbając o każdy szczegół (Deus artifex i Deus faber). Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III W utworze istnieje rozdźwięk w postrzeganiu Boga – z jednej strony surowy, karzący ludzi i nieczuły na ich los, a z drugiej zaś miłosierny i dobry. W utworze tym bohater buntuje się przeciw Bogu. Domaga się od Boga „rządu dusz”, aby uratować naród. Konrad obwinia Boga, że nie jest miłością, lecz mądrością, a w panowaniu nad światem kieruje się rozumem. Wzywa Boga, ale Ten milczy, pozostawia go samemu. To sprawia, że Konrad wątpi w Jego istnienie, w Jego nieomylność i miłość do ludzi. Chce nazwać Boga carem, ale w tym uprzedza go diabeł. Natomiast dla księdza Piotra jest On miłosierny, dzięki pokorze i wierze w Niego może dojrzeć przyszłe wydarzenia. Jan Kasprowicz, Przeprosiny Boga Wiersz ten ma charakter ludowej przypowieści. Zostają pokazane dwie postawy wobec Boga. Jedna jest reprezentowana przez postaci staruszków żyjących z Bogiem w doskonałej komitywie. Dla nich Bóg ma takie same problemy jak ludzie. Druga postawa jest reprezentowana przez cepra – jest to postawa myśliciela, który uważa, że istnienie Boga jest niepojęte dla człowieka, a staruszkowie nie mogą żyć z Nim, jakby był kimś bliskim. Dla cepra Bóg jest czymś odległym i trudnym do ogarnięcia przez ludzki umysł. Staruszkowie wyruszają w drogę, by odszukać Boga, ale to Bóg ich odszukuje i uświadamia im, że cepr nie miał racji. Okazuje się, że łaska wiary jest dostępna sercom prostych ludzi. Jan Dobraczyński, Listy Nikodema Nikodem, choć jest uczony w Prawie, nie rozumie Boga. Nie wie, dlaczego zesłał na Rut chorobę. Uważa, że świeci przykładem, jeśli chodzi o przestrzeganie Praw. Szczyci się także pisaniem hagad o mądrości i dobroci Boga. Pociąga go jednak postać Jezusa, który pojawił się w Jerozolimie. Jezus zawsze mówi o Bogu jako najsilniejszym, wszechmocnym, któremu trzeba bezwzględnie zaufać. Bohater chce prosić Jezusa o uzdrowienie Rut, w końcu tego nie czyni. Godzi się ze śmiercią ukochanej, zaczyna też ufać Bogu do końca. Hanna Krall, Zdążyć przed Panem Bogiem Książka, której podstawą jest wywiad z Markiem Edelmanem – członkiem Żydowskiej Organizacji Bojowej i uczestnikiem powstania w warszawskim getcie – jest opowieścią o życiu i śmierci, o ludzkiej godności. Tytuł ma znaczenie metaforyczne, odwołuje się do wyścigu między Bogiem i człowiekiem o życie ludzkie. Marek Edelman w pewnym momencie wypowiada słowa, które najlepiej wyjaśniają tytuł: Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył. Jest to więc w pewnym sensie postawienie się na równi z Bogiem, któremu się nie ufa. Niezrozumiałe jest, dlaczego zesłał na ludzi takie nieszczęścia. Człowiek więc podejmuje tywalizację z Nim. Inne przykłady literackie: Pieśń o Rolandzie (Bóg jest opiekunem rycerza) Bogurodzica (Bóg rozdaje łaski)Dante Alighieri, Boska komedia (dźwiganie się z upadku ku Bogu)Jan Kochanowski, Tren X (zakwestionowanie istnienia Boga), XI (podmiot liryczny kieruje swój żal do Boga), fraszka Człek boże igrzysko (człowiekowi wydaje się, że wie wszystko, ale nic nie może uczynić bez woli Boga)Daniel Naborowski, Marność (Bóg jako trwała wartość na świecie, jego należy się bać)Franciszek D. Kniaźnin, Hymn do Boga (rozumny ład przyrody)Juliusz Słowacki, Smutno mi Boże (zwątpienie w skuteczność wiary)Zygmunt Krasiński, Nie-Boska komedia (Bóg kieruje losem świata)Jan Kasprowicz, Hymny (surowe oblicze Boga), Dies Irae (Bóg zsyłający karę na ludzkość)Jan Twardowski, Podziękowanie (podziękowanie dla Boga, który stworzył różnorodny świat), Spieszmy się (Bóg towarzyszy człowiekowi), Daj nam (prośba do Boga o ubóstwo, miłość, spokój)Tadeusz Różewicz, Bez (pytania o możliwość życia bez Boga)Jan Dobraczyński, Cień Ojca (posłuszeństwo wobec Boga-Ojca)
Oraz człowiek otrzymuje coś od Boga = Adam. Pan Bóg poza tym w stosunku do człowieka rozwiązuje niezdolność / ograniczenie człowieka (bo człowiek nie jest Bogiem) do pokonania samodzielnie grzechu. Pan Bóg Samego Siebie czyniąc winnym rozwiązuje problem lidzkiego grzechu. To bezprecedensowa sytuacja. Mamy więcej szczęścia u Pana
Liczba wyświetleń: 1388„Pan spogląda na synów ludzkich, badając czy jest wśród nich rozumny, który szukałby Boga” (Biblia Tysiąclecia, Psalm XIV).Odbierając wczoraj starszą wnuczkę ze szkoły, usłyszałem od niej:– Wiesz dziadku co nam dzisiaj zadał ksiądz jako pracę domową? Mamy napisać „List do Pana Boga”, wyobrażasz to sobie?! I co ja mam napisać?– Podał wam chociaż adres do tego Boga?– A po co nam adres?! – odparła nieco zdziwiona moim pytaniem.– Jak to po co! List pisze się po to, aby go wysłać do adresata, prawda?– Oj dziadku! To jest tylko praca domowa. Ksiądz powiedział, że mamy napisać coś takiego, o czym nikt inny nie powinien wiedzieć. Najlepiej jakiś swój problem przedstawić, ale ten ksiądz przecież będzie czytał te prace, prawda? Więc on będzie wiedział o naszych sekretach, czyż nie?– Oczywiście! I na tym to polega właśnie. Dzięki temu religie mają taki silny wpływ na wiernych. A powiedz mi jeszcze, czy powiedział wam ów ksiądz imię tego Boga, do którego macie pisać te swoje listy?– Jakie imię? Mamy pisać do Pana Boga, czy to nie wystarczy, skoro i tak on jest jeden?– O święta naiwności! – pomyślałem sobie w duchu, a na głos spytałem:– Sugerujesz zatem, że mam ci pomóc w tej sprawie?– Nie, nie! Muszę napisać to sama. Jestem pewna, że jak ty byś mi to napisał, ksiądz od razu by się połapał, że to nie moja robota. Nie martw się, coś tam wymyślę!I zarzucając ciężki plecak na ramię, pobiegła w stronę domu, machając mi ręką na pożegnanie. Patrzyłem za nią póki nie zniknęła za drzwiami i myślałem:– Czegóż to ci duchowi pasterze nie wymyślą dla swych owieczek! List do wszechwiedzącego Boga! Nie podając na dodatek adresu, ani uściślając o jakiego Boga chodzi! A swoją drogą jest to całkiem niezły pomysł: ciekawe jaki list napisałoby dziecko, które miałoby nieco większą wiedzę o religii, niż ta, którą wynosi z przymusowej katechezy? Hmm… ciekawe…I zacząłem na poczekaniu w myślach wyobrażać sobie list, który napisałbym jako dziecko, mając obecną wiedzę religioznawczą. No cóż, może to będzie nieco infantylne, ale nie mogłem się powstrzymać, aby nie zrealizować tego pozbawionego sensu pragnienia. Po chwili zaczęło mi się to układać w następujący tekst:LIST DO PANA BOGADrogi Boże. Jestem uczennicą 4 klasy Szkoły Podstawowej i mam na imię Amelka. Dzisiaj ksiądz polecił nam na religii napisać list do Ciebie Boże. Najlepiej przedstawić w nim jakiś swój wyjątkowy problem. W zasadzie nie mam żadnych problemów, może prócz tych, które dotyczą kontaktów z moją najbliższą koleżanką. No i mama czasem na mnie krzyczy, że się za długo guzdram z odrabianiem lekcji, ale czy to jest temat na list do Boga?Jednak po głębszym zastanowieniu uświadomiłam sobie, że właściwie to mam jeden problem. Chodzi mi o trudność zrozumienia Ciebie Boże. Nie byłoby tego problemu, gdyby nie mój zapobiegliwy tata, który uparł się, że będzie mi w wolnych chwilach czytał Biblię. Zgodnie podobno z zaleceniem samych księży, aby rodzice czytali dzieciom Pismo po paru takich czytaniach pojawił się ten problem, o którym wspomniałam: nie tylko w żaden sposób nie mogę pojąć Twojego zamysłu względem ludzi, ale Ty sam Boże stałeś się dla mnie dziwnie obcy i niezrozumiały. Może dlatego, że trudno jest mi uwierzyć w prawdy wewnętrznie sprzeczne i wykluczające się wzajemnie. Aby nie być gołosłowną, przejdę do konkretnych przykładów, a zacznę od początku stworzenia rodzaju mogę zrozumieć jak to się stało, że Ty – Bóg, który cały Wszechświat stwarza słowami: Niech się stanie! – przy „stwarzaniu” człowieka nagle przeszedłeś na ręczną robotę i ulepiłeś go z gliny, a kobietę zrobiłeś z jego żebra. Jak się ma ta „ręczna kreacja” do nieskończonych możliwości Stwórcy Wszechświata?Następna rzecz, której nie potrafię pojąć, to ten dziwny upadek pierwszych ludzi w rajskim ogrodzie. Jakim cudem w tej oazie doskonałości wziął się ten podstępny gad, przebieglejszy od wszystkich stworzeń i na dodatek umiejący mówić ludzkim językiem? Czy przy Twojej wszechmocy, wszechwiedzy i wszechobecności w swoim dziele, jest możliwe abyś nie wiedział o tym, co on zamierza uczynić ludziom? Czy już samo obdarzenie go umiejętnością mowy ludzkiej, nie świadczy o tym, że jesteś Panie współwinny upadkowi człowieka?A czy to, co on powiedział ludziom, nie jest wiele dające do myślenia?: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Który z ludzi oparłby się temu kuszeniu?! Kto nie chciałby być bliższy wzorcowi, jakim jest Bóg? Czy Ewa mogła odrzucić taką atrakcyjną propozycję?Będziecie jak sam Bóg, znali dobro i zło – co jest w tym nagannego? Czyż nie tego uczą nas właśnie religie: odróżniania dobra od zła? Czy to znaczy, że robią to wbrew woli bożej? Czy nasz papież nie zachęca nas z bilbordu nad wejściem do kościoła: „Nie lękajcie się bycia świętymi”? A czy jest doskonalszy wzorzec świętości do naśladowania, niż sam Bóg?Dlatego nie potrafię zrozumieć, dlaczego Panie Boże ukarałeś wtedy ludzi, nakazując im rozmnażać się z naturą skażoną grzechem (tym samym ukarałeś wszystkie następne pokolenia człowieka, czyli zastosowałeś względem nich odpowiedzialność zbiorową), zamiast przebaczyć im ów występek popełniony w nieświadomości, gdyż dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu otworzyły się im oczy i pojęli swój bardziej, że powodów do przebaczenia parę by się znalazło i to dość istotnych. Po pierwsze;jesteś wszak nieskończenie miłosierny, a to oznacza miłosierdzie bez granic. Po drugie;ta podstępna „pomoc” węża, który był przecież Twoim stworzeniem. Już samo to powinno Cię zobligować – jesteś wszak idealnie sprawiedliwym sędzią – do powtórzenia tej próby, tym razem bez wydatnego udziału tego gada. Po trzecie;jego słowny przekaz, który niedwuznacznie sugeruje, że spożycie zakazanego owocu spowoduje, iż „doskonałe” jakoby stworzenie, stanie się jeszcze doskonalsze, czyli podobniejsze do swego czwarte, cechy, które Ty Boże posiadasz (wszechmoc, wszechwiedza, wszechobecność, itd.) świadczą wyraźnie o tym, że musiałeś już nieskończenie wcześniej wiedzieć, iż ludzie nie posłuchają Twojego zakazu, bo skutecznie skusi ich wąż, którego w tym celu najprawdopodobniej stworzyłeś. Zatem wina za ten upadek człowieka musi leżeć po Twojej stronie Panie i nie potrafię pojąć dlaczego ukarałeś ludzi, obarczając ich na dodatek odpowiedzialnością za ten stan problem, którego nie potrafię zrozumieć i zaakceptować, to wydarzenia związane z potopem. „Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: „Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi (…) bo żal mi, że ich stworzyłem” (Rdz 6,5,7).Naprawdę Boże nie przewidziałeś, że kara jaką nałożyłeś na rodzaj ludzki za upadek człowieka w raju (rozmnażanie się z naturą skażoną grzesznymi skłonnościami) da właśnie taki efekt, iż zło opanuje całe Twoje dzieło? Czy nie prościej byłoby np. cofnąć czas i zacząć je od początku (ja bym tak zrobiła), niż potopić wszystko co żyje na ziemi?Uratowałam kiedyś parę uroczych kociąt przed okrutną śmiercią przez utopienie w stawie i zastanawiałam się wtedy jak bardzo zły musiał to być człowiek, który w tak bezlitosny sposób chciał pozbawić je życia. Jednak to, co Ty Boże uczyniłeś swoim stworzeniom, wielkością okrucieństwa przerasta jakiekolwiek ludzkie rozumiem też, jaki sens miało pozostawienie przy życiu Noego z rodziną, oraz zwierzętami ocalałymi na arce, po to, by odrodzić z nich ludzkość i świat zwierzęcy – skoro oni wszyscy mieli swe natury skażone grzesznymi skłonnościami. Zatem w krótkim czasie ów grzech przeszedł na następne pokolenia i niebawem sytuacja moralna ludzi była taka sama jak i przed potopem. Nie wiedziałeś, że tak się stanie? Jak to możliwe?Co zresztą sam stwierdziłeś tymi słowami: „Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego co żyje, jak to uczyniłem” (Rdz 8,21). Czy jako wszechwiedzący Bóg nie mogłeś wcześniej dojść do tego wniosku, tak bardzo oczywistego dla każdego myślącego człowieka?Wygląda na to, że gdybyś wcześniej przemyślał ten problem gruntownie, nie potrzebny byłby ten gigantyczny masowy mord na Twoich niewinnych stworzeniach, skoro jego efekty okazały się tak mizerne i godne wystarczyło dać ludziom w raju możliwość posiadania wiedzy na temat dobra i zła, zamiast jej zabraniać, aby mogli oni sami decydować o swym losie (tym bardziej, że podobno dostali od Ciebie wolną wolę). Albo – jeśli już tę próbę uznałeś za konieczną – nie karać ich tym bezsensownym nakazem rozmnażania się z grzeszna naturą, lecz przebaczyć im wspaniałomyślnie tę ich nieświadomą winę, a późniejszy świat wyglądałby zupełnie inaczej. Niepotrzebne byłoby nawet późniejsze zbawianie ludzi, okupione niewyobrażalną wręcz ceną z ich strony, jak i z Twojej, nie potrafię pojąć dlaczego przy Twoich nieskończonych możliwościach, uparłeś się wywieść gatunek ludzki z ułomnych osobników, całkowicie nie nadających się do tego celu. Tym bardziej, iż będąc wszechwiedzącym i wszechobecnym we wszystkich czasach jednocześnie, doskonale wiedziałeś jaka tragiczna przyszłość czeka twoje stworzenia z powodu ich chorej (grzesznej) od samego początku z dalszej lektury Pisma Świętego, poznałam te wszystkie okropności i zbrodnie, które nie tylko aprobowałeś u swych wyznawców, ale także sam nakazywałeś im wyrządzać niesamowitą ilość krzywd i zła swym bliźnim. Ponieważ to zło zawsze czynili w Twoim imieniu, pomyślałam, że chyba na takich właśnie stworzeniach Ci zależało i wcale nie chciałeś aby nasz świat był lepszy i mądrzej iż wolałeś aby zamiast miłości, mądrości, dobra i piękna – panowało wszechobecne zło, cierpienie, ból, strach i niesprawiedliwość. A skoro tak się sprawy mają, to widocznie czeka mnie piekło z wiecznymi mękami, bo trudno mi będzie utrzymać tę naiwną wiarę w Ciebie, którą Twoi kapłani zaszczepili mi już we wczesnym dzieciństwie i przez cały czas dbają o to, abym broń Boże od niej nie to wszystko da się wytłumaczyć inaczej, tego nie wiem, lecz jak na razie postanowiłam zakończyć tę dodatkową edukację religijną (mam nadzieję, że tata da się przekonać, iż Biblia to nie jest dobra lektura dla małych dzieci). Jak sam widzisz, mam poważny problem z wiarą w Ciebie,.. ale przecież człowiek musi w coś wierzyć, jak często się to nam powtarza, bo to podobno dobrze świadczy o jego człowieczeństwa. No cóż, może to i napisałam Ci to co myślę Boże, bo ksiądz nam mówił, że Boga i tak nie można okłamać ani oszukać. Mam tylko nadzieję, że to docenisz na Sądzie Ostatecznym, kiedy będziesz oddzielał sprawiedliwych od grzeszników, czyli tych, co będą się cieszyć wiecznym szczęśliwym życiem u Twego boku, od tych, co pójdą na wieczną mękę w ogień piekielny, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Do nierychłego zobaczenia Lucjan Ferus Źródło: Listy z naszego sadu
Jak zatem widać, Psalm 91 zarysowuje obraz pozytywny , zarówno Boga , jak i człowieka. Istotne jest jednak to, iż to Pan jest władcą całego świata, to on posiada moc i siłę. Człowiek powinien być Bogu posłuszny, a z zamian otrzyma łaski i zostanie obdarzony nieustanną opieką. Ludzi nie mogą zapominać, iż wszystko zależy od
Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki 1. list: wiadomość wysyłana przez jedną osobę (nadawcę) do drugiej (adresata) bóg: (lub grupy bogów zwykle dość duże zwane panteonami) pojęcie będące przedmiotem kultu listy są pisane doręczane czytane przez ludzi sztuka pisania listów jest zjawiskiem kulturowym bóg jest zjawiskiem kulturowym 2. zobacz nadawanie i odbieranie listu to atrybuty boskości nadawca pisze list - immortalizm (bóg jest nieśmiertelny) nadawca adresuje list - omniscjencja (bóg jest wszechwiedzący) nadawca uiszcza opłatę (może być zastąpiony pieczątką) - immanencja (bóg jest źródłem wewnętrznym istoty rzeczy) nadawca oddaje list - transcendencja (bóg wykracza poza istotę stworzenia) listy są segregowane - omnipotencja (bóg jest wszechpotężny) listonosz doręcza list do adresata - omniprezencja (bóg jest wszechobecny) (poszczególne cechy jak też ich zestawienie nie muszą być logicznie spójne) 3. bóg jest stary tak stary jak samo pismo od końca XIX wieku był stopniowo wypierany przez szybsze i bardziej bezpośrednie sposoby porozumiewanie się ludzi współcześnie pisaniu do boga nie towarzyszy szansa na doręczenie niewłaściwej osobie lub niemożność doręczenia pisanie do nikogo jest pisaniem do wszystkich Źródła:
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Wiedząc,że Dekalog jest wyrazem troski Boga o człowieka,napisz list do Pana Boga,w którym podziękujesz za tę troskę. artengo95 artengo95
bea2001 zapytał(a) o 14:21 List do boga do człowieka . co to jest ? 1 ocena | na tak 0% 0 1 Tagi: niewiem Odpowiedz Odpowiedzi szalooona♥ odpowiedział(a) o 19:44 poszukaj na wikipedi ! xd`chybA od człowieka xdd Odpowiedź została zedytowana [Pokaż poprzednią odpowiedź] 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Epoka, która centrum zainteresowania przenosi na człowieka (antropocentryzm). Kościół w tym okresie zostaje usunięty w cień, ale Bóg nadal odgrywa dużą rolę w życiu człowieka. a) "Czego chcesz od nas, Panie" Jana Kochanowskiego - hymn wysławiający dobro, mądrość, doskonałość i wszechpotęgę Boga.
Drogi Przyjacielu ! Ostatnio bardzo intensywnie myślałam o Twoich poczynaniach , a mianowicie o Twoim nieposzanowaniu dla życia . Chciałabym wyjaśnić Ci pare rzeczy . Życie jest uznawane przez wielu ludzi za największy dar , przeze mnie również . Reszta , która tak nie sądzi , nic o nim nie wie . Znam wiele sytuacji , w których dopiero to odkrywamy . Często jest jednak za późno . Tak np . ktoś kto nie ceni zycia , dowiaduje się o śmiertelnej chorobie . Wtedy dopiero dostrzega ile stracił , ile mógl zrobić , widzi to , co przez wcześniejsze życie przysłaniały mu 'ignoranckie okulary' . Musi pożegnać się z rodziną , przyjaciółmi i po prostu odejść ... Jesteś dla mnie ważny , więc chcę Ci uświadomić tą ważną sprawę . Życzę Ci wszystkiego najlepszego , i mam nadzieję , że gdy się spotkamy , będziesz czerpał z życia garściami . Pozdrawiam karkon94MAM NADZIEJĘ , IŻ POMOGŁAM : ) POZDRAWIAM I LICZĘ NA NAJ :)
W świecie stworzonym przez Boga człowiek czuje się bezpiecznie i szczęśliwie, boski majestat go nie przeraża. Harmonia, która w nim panuje nie jest zakłócona przez człowieka a ten utrzymuje harmonię wewnętrzną z otaczającą go. Ukazany świat w pieśni jest całkowicie podporządkowany Bogu, stosuje się do jego pierwotnych nakazów.
Zgodnie z obietnicą złożoną w poprzednim poście, mam przyjemność zaprezentować moje pierwsze streszczenie wysłuchanego kazania. Nosi ono tytuł "Bóg do człowieka: Jesteś grzesznikiem". Kazanie pochodzi z tej strony: KLIK [link rezerwowy: klik na wypadek awarii lub modernizacji strony]. W tym momencie ujawniam też, że moim ulubionym (ale nie jedynym) mówcą kazań jest pastor Krzysztof Pawłusiów ze Społeczności Chrześcijańskiej we Wrocławiu. To od jego 3-częściowej serii pt. "Rozmowy o grzechu" zaczynam moją przygodę ze streszczaniem zamieszczonych w internecie kazań, i publikowania ich streszczenia, na co mam zgodę autora. Myślę, że to dobry temat na początek, ponieważ powodem tego, że żyjemy na takim, a nie innym świecie jest to, że dawno, dawno temu (ale to nie jest bajka, choć podobnie można zacząć...), doszło do bardzo tragicznego wydarzenia: stworzony doskonale człowiek, żyjący w doskonałym świecie... zgrzeszył! Wszystko, co potem nastąpiło ma już piętno tego tragicznego nieposłuszeństwa Bogu! Najwyższy czas przystąpić do słuchania i streszczania. Postaram się wychwycić najistotniejsze myśli po to, aby nie uleciały z pamięci, i były łatwo dostępne (w tym momencie już wiem, że tak prowadzony blog będzie błogosławieństwem dla mnie samego, a mam nadzieję, że także ktoś postronny również będzie chciał z tego skorzystać - dla, z kolei, własnej jego korzyści). Będę podawał (z dokładnością do 5-ciu sekund) czas nagrania, do którego będzie odnosiło się streszczenie (początek interesującej myśli zapiszę podając właśnie czas nagrania - dla ułatwienia ewentualnej chęci odsłuchania oryginału). Oczywiście zachęcam do posłuchania całości - wiedząc jednak, że nie każdy ma upodobanie w słuchaniu kazań (a często i brak na to czasu), podaję streszczenie pierwszego z nich pt. "Bóg do człowieka: Jesteś grzesznikiem". ► 0:30 "Jesteś grzesznikiem, ale Ja wiem, co z tym zrobić. Podpisane: Bóg" - 'Listem' takiej treści rozpoczyna się kazanie, a to zdanie, że Bóg wie, co zrobić z ludzką grzesznością jest jego mottem... ► 2:00 Usłyszenie od Boga tej prawdy, że jest się grzesznikiem, ale On wie, co z ty zrobić, może się okazać najwspanialszym, najważniejszym momentem życia! Zrozumienie tej prawdy będzie otwarciem się na czas Bożej łaski (nie na czas potępienia) - na czas prawdziwej wolności... ► 2:35 Pada pytanie: Czym jest grzech? Najczęściej jest rozumiany jako robienie czegoś złego niezgodnego z Bożym Prawem, z Jego oczekiwaniami. Taką definicję znajdziemy np. w 1J 3,4 (Przekład dosłowny): "Każdy kto czyni grzech, czyni bezprawie, a grzech jest bezprawiem." - czyli złamaniem Prawa. Można jednak spojrzeć na to czym jest grzech w sposób opisowy - pozwalają na to hebrajskie i greckie słowa użyte w Biblii na opisanie grzechu - a wtedy grzech jest to chybienie celu (obraz łucznika nietrafiającego w tarczę); rozminięcie się z pewnym celem, do którego powinniśmy dążyć! Takie rozumienie grzechu mówi nam dwie rzeczy: 1. Istnieje pewien ideał, standard, wzór - cel zamierzony dla nas i świata, w którym żyjemy; 2. Od tego celu bardzo często jesteśmy daleko - chybiamy celu! Ten stan, ta odległość, ten dystans między nami a Bogiem (w miejscu, w którym jesteśmy, chybiwszy celu) można nazwać grzechem, a przynajmniej jego konsekwencją... ► 4:40 Grzech można rozpatrywać na kilku poziomach: 1. Grzech to coś złego, co robimy; nasze wybory i decyzje odległe od Bożego celu (najpopularniejsze pojmowanie grzechu); 2. Grzech to jest stan, w jakim jest ten świat (bo nie jest on taki, jakim go Bóg-Stwórca zamierzył) - stało się tak wskutek grzechu Adama i Ewy (czego konsekwencje stale ponosimy); Rz 5,12: "...grzech wszedł na świat..."; 3. Grzech to coś, co jest w nas - coś, co nas pcha w kierunku zła (jesteśmy dalecy od ideału, który chcielibyśmy zobaczyć w lustrze)... ► 11:45 Naturalną ludzką reakcją na grzech odkryty w sobie i widziany wokół, jest utrzymywanie dystansu do Boga - bo Jego bliskość ten grzeszny stan jeszcze bardziej uwypukla, a to może się nie podobać... ► 13:50 Kiedy Bóg mówi nam: "Jesteś grzesznikiem", to nie mówi tego po to, aby nas potępić, ale po to, aby dać nam ofertę przemiany - żeby okazać nam łaskę! Nie lubimy słyszeć słów: "Jesteś grzesznikiem" bo boimy się, że za tymi słowami pójdzie kara. Ale Bóg nie każe nas za nasz grzech - jeszcze nie! (kiedyś wszystko, co rozmija się z Bożym celem zostanie ukarane, ale jeszcze nie teraz). "Zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz 6,23) - i to śmierć druga, jak nazywa stan potępienia Apokalipsa (Ap 21,8). To jest prawdziwa kara za grzech, a to co my nazywamy zwykle karą za grzech, to jest raczej karcenie - Boża metoda wychowywania każdego z nas, w celu uświadomienia nam sytuacji w jakiej się znajdujemy. Obecnie ponosimy raczej konsekwencje naszych grzechów (lub grzechów innych osób) niż prawdziwą za nie karę, która jest jeszcze w sferze przyszłości... ► 16:25 Kiedy Bóg mówi mi: "Jesteś grzesznikiem, ale Ja wiem, co z tym zrobić", to On tak naprawdę otwiera mi drogę do łaski. Grzech i łaska są z sobą nierozerwalnie związane - brzmi zaskakująco, ale tak jest, gdyż czytamy: "... gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała" (Rz 5,20). Jest tak, bo kiedy Bóg uświadamia nam nasz grzech, robi to po to, żeby dać nam ofertę swojej łaski. Kiedy Bóg mi mówi: "Jesteś grzesznikiem" - robi to po to, żeby powiedzieć mi również: "Ale Ja wiem, co z tym zrobić!" Uświadamiając nam nasz naturalny stan, Bóg nie chce nas takimi zostawić - On chce dać nam możliwość powrotu, możliwość zmiany tego w jakim świecie żyjemy, jacy jesteśmy i jak postępujemy... ► 18:40 Bóg objawia nam nasz grzech po to, żeby okazać nam łaskę! Obie rzeczy: świadomość grzechu i łaska pochodzą od Boga. Ilustracją tej prawdy jest doświadczenie proroka Izajasza zapisane w 6 rozdziale jego Księgi. Prorok świadomy swej grzeszności, zostaje oczyszczony przez Boga. Bóg mówi nam: "Tak, jesteś grzesznikiem" - ale równolegle mówi: "Ale Ja chcę to zmienić; jesteś grzesznikiem, ale Ja wiem, co z tym zrobić!" On nie mówi tego, żeby cię potępić, ale żeby okazać ci łaskę!... ► 23:45 Świadomość grzechu otwiera nam drogę do zrozumienia Bożej łaski. Bez tego uświadomienia nie zrozumiemy potrzeby łaski, ani nie przyjmiemy Bożej oferty rozwiązania tego problemu... ► 24:05 Często mamy niewłaściwy obraz Boga! Wyobrażamy Go sobie jako Sędziego w czarnej todze, gotowego tylko do karania nas za wszelkie zło, które zrobiliśmy lub dobro, którego nie zrobiliśmy... Kiedy mamy taki obraz Boga, to słowa: "Jesteś grzesznikiem", mogą napełnić nas przerażeniem. Nie musimy jednak myśleć o Bogu jako o sędzim - bo On nim nie jest, jeszcze nie... Możemy myśleć o Bogu jako o Lekarzu w białym fartuchu, bo Jezus mówi: "Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają." (Mt 9,12). Jezus przyszedł na świat nie jako sędzia, ale jako lekarz - i gdy mówi: "Jesteś grzesznikiem", to nie po to, aby wydać wyrok, ale by postawić diagnozę! On tego nie mówi po to, żeby wymierzyć karę, ale zaoferować leczenie - rozwiązanie, zmianę, której mogę doświadczyć, zanim przyjdzie ten czas, kiedy On pojawi się tu na ziemi jako Sędzia... Pierwsze przyjście Chrystusa to ratunek, w myśl chyba najbardziej znanego cytatu biblijnego: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony." (J 3,16-17)... ► 27:00 Jezus mówił wprost o grzechu, aby wskazać ratunek! On stawia każdemu diagnozę: "Jesteś grzesznikiem, ale Ja wiem, co z tym zrobić. Jeżeli chcesz, możemy coś z tym zrobić już dzisiaj". I oferuje łaskę, przemianę, pojednanie... Ta oferta jest aktualna zarówno dla tych, co jeszcze nie spotkali Boga w swoim życiu, jak i dla tych, co już z Nim chodzą, ale potrzebują tej Bożej terapii łaski. O tym, jak wygląda ta Boża procedura radzenia sobie z problemem grzechu, będzie w następnym kazaniu z serii "Rozmowy o grzechu". I tak oto kończę pierwsze streszczenie pierwszego kazania na moim pierwszym blogu... Czy jego treść jest budująca? Czy coś wnosi do Twojego życia? Chętnie poznam opinię - proszę o komentarze, a wkrótce zapraszam na ciąg dalszy... Może jeszcze tylko tytułem własnego komentarza do opracowanego kazania zadam pytanie: Co trzeba zrobić, żeby być grzesznikiem? Czy trzeba zgrzeszyć by nim się stać?... Otóż nie! Żeby być grzesznikiem, wystarczy się... narodzić! Tak, to jest nasz ludzki naturalny stan: grzesznik. I grzeszymy dlatego, że jesteśmy grzesznikami, a nie dlatego jesteśmy grzesznikami, że grzeszymy... Pierwsza jest grzeszna natura, a dopiero potem grzeszne czyny; to nie one czynią nas grzesznikami, ale one - te czyny zwane grzechami - są owocem natury, którą dziedziczymy po naszych prarodzicach. Ale chwała Bogu za Jego łaskę, która jest rozwiązaniem tego problemu!
. 238 121 389 349 162 118 111 96
napisz list od boga do człowieka